Himalaje wydają się często nieosiągalne. Dzieje się tak z pewnością z powodu ich ogromu, bo to przecież najwyższe góry świata! Jakie są główne niebezpieczeństwa podczas trekkingu w Nepalu?

Mówiąc szczerze uważam, że to góry dla każdego. Dzięki rozwiniętej infrastrukturze turystycznej nie potrzebujemy namiotu czy nawet prowiantu. Wszystko znajdziemy na miejscu. Lokalni mieszkańcy nastawieni są bardzo przyjaźnie. Ceny są niewygórowane. Pięknych szlaków jest mnóstwo, więc z łatwością dopasujemy trasę do naszej kondycji i oczekiwań. Niemniej jednak jak we wszystkich górach czy w przypadku jakiejkolwiek aktywności fizycznej, zdawać sobie należy sprawę z potencjalnych zagrożeń, by być na ich ewentualność jak najlepiej przygotowanym.

Poniżej znajdziecie opis

5 niebezpieczeństw podczas trekkingu w Nepalu i 12 sposobów na ich skuteczne ograniczenie.

Choroba wysokościowa stanowi najczęstszy problem osób wybierających się w Himalaje. Dosyć często, niestety, uniemożliwia sukces wyprawy. Czym jest i jak jej zapobiec?

Aby zrozumieć jej przyczyny, należy wiedzieć, iż ze wzrostem wysokości, ze względu na rozrzedzenie atmosfery, ilość tlenu w powietrzu ulega zmniejszeniu. Na największej osiągalnej wysokości podczas najpopularniejszych himalajskich trekkingów – 5500 m – powietrze zawiera jedynie połowę tlenu w porównaniu do poziomu morza. Dla organizmu nieprzystosowanego do przebywania na wysokości oznacza to niedotlenienie, którego skutkiem może być choroba wysokościowa. Jej najczęstszymi objawami są zawroty głowy i nudności. Podatność na chorobę to kwestia bardzo indywidualna. Każdy organizm reaguje na zwiększoną wysokość inaczej. Niektórzy symptomy choroby wysokościowej odczuwają już na wysokości 2500m, a inni znacznie wyżej. Możliwość wcześniejszego wytrenowania organizmu, niestety, nie istnieje.

Najlepszym sposobem na prawidłową aklimatyzację jest

pokonywanie wysokości według ustalonych zaleceń.

Generalnie przyjmuje się, iż nie należy pokonywać więcej niż 400 metrów dziennie po przekroczeniu 3000 m wysokości. Zgodnie z tą zasadą, jeśli pierwszego dnia śpimy na 3000 m, to następnego nie powinniśmy nocować wyżej niż 3400 m. Należy również tak zaplanować trekking, by po pokonaniu 1000 metrów przewyższenia móc zrobić dzień przerwy na aklimatyzację. Nie jest to jednak dzień przeznaczony na leniuchowanie.  Należy zastosować się do słynnej zasady „wspiąć się wysoko i spać nisko”. Oznacza ona pokonanie znacznej wysokości w ramach jednodniowej wycieczki i zejście niżej na nocleg, zazwyczaj do tego samego miejsca, co poprzedniej nocy.

Końcowa część trasy do bazy pod Everestem prowadzi przez oszałamiającą krainę lodowca Khumbu. Przebywasz na wysokości powyżej 5000 m i czuć, że w powietrzu jest tylko 50% tlenu. Jeśli nie jesteście dobrze zaaklimatyzowany, nie będziesz mógł cieszyć się tą magią... Bądź przezorny i nie pomijaj żadnego dnia aklimatyzacji.
Końcowa część trasy do bazy pod Everestem prowadzi przez oszałamiającą krainę lodowca Khumbu. Przebywasz na wysokości powyżej 5000 m i czuć, że w powietrzu jest tylko 50% tlenu. Jeśli nie jesteście dobrze zaaklimatyzowany, nie będziesz mógł cieszyć się tą magią... Bądź przezorny i nie pomijaj żadnego dnia aklimatyzacji.

Aby zmniejszyć ryzyko pojawienia się objawów choroby wysokościowej,

należy również spożywać codziennie 3-4 litrów płynów.

Na dużej wysokości nasz organizm odwadnia się znacznie szybciej. Rozrzedzone powietrze sprawia, że łatwiej się męczymy, co skutkuje większym zużyciem wody w organizmie. Najlepiej jest więc pić bardzo dużo wody. Dla urozmaicenia sobie jej smaku warto zaopatrzyć się wcześniej w musujące witaminowe tabletki do rozpuszczania w wodzie. Oprócz butelki na wodę dobrze mieć przy sobie również mały termos. Na dużej wysokości gorąca herbata smakuje o wiele lepiej niż lodowata woda. Należy pić naprawdę dużo, niekoniecznie tylko wtedy, gdy ma się na to ochotę. Wydaje mi się, że mój brak problemów z aklimatyzacją wynika właśnie z picia bardzo dużej ilości płynów.

Należy bezwzględnie unikać spożycia alkoholu.

Spowalnia on proces aklimatyzacji, nasilając odwodnienie i wyczerpanie naszego wystarczająco zmęczonego samą wspinaczką organizmu. W drodze powrotnej zaś, gdy organizm jest już dobrze zaaklimatyzowany, i znajdujemy się na niższej wysokości, wypicie zimnego piwka, by uczcić zwycięski trekking, jest jak najbardziej wskazane. 😉

Odwiedziny w barze lepiej jest odłożyć na drogę powrotną - Phakding, EBC trek.
Odwiedziny w barze lepiej jest odłożyć na drogę powrotną - Phakding, EBC trek.
Gorąca herbata imbirowa jest o wiele mądrzejszym wyborem - Annapurna Circuit trek.
Gorąca herbata imbirowa jest o wiele mądrzejszym wyborem - Annapurna Circuit trek.

Najpopularniejszym lokalnym sposobem na zapobieganie chorobie wysokościowej jest

spożycie zupy czosnkowej,

która serwowana jest w każdym hotelu na wszystkich słynnych himalajskich szlakach. Niestety, żadne naukowe dowody, by potwierdzić jej skuteczność, nie istnieją. Ja proponuję jednak jej skosztować, na pewno nie zaszkodzi. A kto wie, może nawet efekt placebo zadziała?

W celu przyśpieszenia aklimatyzacji zarówno profilaktycznie, dzień lub dwa przed rozpoczęciem trekkingu, jak i w momencie pojawienia się już pierwszych objawów choroby wysokogórskiej można również zdecydować się na

lek zawierający acetazolamid, by wspomóc się farmakologicznie.

Nie jestem jednak w stanie wypowiedzieć się na temat skuteczności tego leku osobiście, gdyż nigdy z niego nie korzystałam. Nie wiedząc jednak, jak mój organizm zareaguje na wysokości, lek ten miałam przy sobie w trakcie mojego pierwszego wysokogórskiego trekkingu. Tabletki są łatwo dostępne w Nepalu, można je kupić w prawie wszystkich aptekach w Katmandu. Należy jednak pamiętać o ich niepożądanych efektach. Do najczęstszych należą: uczucie mrowienia w dłoniach i stopach oraz zwiększona częstotliwość oddawania moczu. Zwłaszcza ta druga dolegliwość może zniechęcić do przyjmowania leku. Pomyślcie sobie – jest noc, minusowa temperatura na zewnątrz, śpicie w ciepłym śpiworze, z którego musicie wyjść do toalety, która znajduje się na zewnątrz..

#2. Ślepota śnieżna

Bardzo często niedoceniane ryzyko ślepoty śnieżnej jest drugim zagrożeniem, na wypadek którego należy się ubezpieczyć. Powszechnie wiadomo, iż intensywne oddziaływanie promieniowania słonecznego jest szkodliwe dla wzroku. Wybierając się w góry, często nie zdajemy sobie jednak sprawy, iż promieniowanie ultrafioletowe wzrasta proporcjonalnie do pokonywanej wysokości. A w dodatku śnieg spotykany na dużych wysokościach, odbijając promienie słoneczne, bardzo je nasila. Dlatego też ślepota śnieżna, czyli poparzenie gałek ocznych, objawiające się łzawieniem, bólem oczu, nadwrażliwością na światło, a w dalszym stadium przejściową utratą wzroku, trwająca nawet kilka dni, należy do poważnych zagrożeń w Himalajach.

5 niebezpieczeństw podczas trekkingu w Nepalu i jak im zapobiec
Według badań American Academy of Dermatology wraz ze wzrostem wysokości o 300 m intensywność UV wzrasta o 8-10%. Oznacza to, że jeśli znajdujesz się na wysokości 3500 m, promieniowanie słoneczne UV jest o 100% silniejsze niż na poziomie morza.

Łatwo jednak tych przykrych objawów unikniemy, zaopatrując się przed wyjazdem w

odpowiednie okulary przeciwsłoneczne.

Wybierając okulary, koniecznie zwrócić należy uwagę na rodzaj ochrony przed światłem, jaki zapewniają. Istnieje pięć kategorii soczewek – od 0 do 4. Im kategoria wyższa, tym okulary zapewniają wyższą ochronę przed promieniowaniem ultrafioletowym. W związku z tym okulary kupione na straganie należeć najprawdopodobniej będą do kategorii 0, przepuszczając 80-100% światła, i chronić będą tylko przed wiatrem, a nie promieniowaniem. Do kategorii 4 należą tak zwane okulary lodowcowe, przeznaczone w wysokie góry lub właśnie na lodowiec. Planując trekking powyżej 4000 m, najlepiej więc jest zaopatrzyć się właśnie w taki rodzaj okularów. Wiąże się to, niestety, ze sporym kosztem. W większości przypadków okulary kategorii 3 powinny również sprawdzić się dobrze, a ich cena zazwyczaj jest bardziej przystępna.

Muszę się przyznać, że przed pierwszą wyprawą w Himalaje nie do końca zdawałam sobie sprawę, jak ważna jest odpowiednia ochrona oczu. Niemniej jednak kupiłam całkiem, wydawało się, niezłe sportowe okulary pewnej polskiej firmy (kategoria 3). Faktycznie, nie miałam problemów ze wzrokiem, jednakże okulary nie przetrwały trudów wyprawy i przy jej końcu, niestety, się rozpadły. Nie mogę jednak na nie narzekać, bo i tak miałam dużo więcej szczęścia niż poznana na początku trekkingu sympatyczna Polka, o której później słyszałam, iż w drodze powrotnej z bazy pod Everestem, w okolicach Lobuche nabawiła się ślepoty śnieżnej i… ratowana była helikopterem. Nie zdawałam sobie sprawy, że ryzyko to może być tak poważne.

Niestety, nie pamiętałam o tym zbyt długo. Na moją następną wyprawę zabrałam tylko zakupione w ostatniej chwili w Katmandu tanie okulary (prawdopodobnie kategoria 0). Okulary te, oprócz bardzo pięknej nazwy „Everest”, nie miały niczego pożytecznego do zaoferowania. Brnąc w świeżym śniegu, na wysokości około 4000 m, w drodze do Ice Lake w rejonie Annapurny, ostre światło zaczęło niezmiernie mi przeszkadzać, a oczy bardzo łzawiły. Dolegliwości nie były, na szczęście, na tyle poważne, bo po przetarciu oczu chusteczkami nawilżającymi częściowo ustąpiły. Wiedziałam jednak, iż w Manang – ostatniej wiosce przed podejściem do zapewnie ośnieżonej przełęczy Thorong La na wysokości 5416 m – muszę kupić koniecznie lepszej jakości okulary, gdyż następnym razem mogę mieć mniej szczęścia. Na zakończenie dodam, iż trzy poznane na tej wyprawie osoby, nie mając żadnych (!) okularów przeciwsłonecznych, nabawiły się ślepoty śnieżnej i musiały ze szlaku, niestety, zawrócić.

Jestem bardzo zadowolona z zakupu lepszych okularów przeciwsłonecznych w Manang. W drodze do Thorong La Pass słońce było niezwykle mocne!
Jestem bardzo zadowolona z zakupu lepszych okularów przeciwsłonecznych w Manang. W drodze do Thorong La Pass słońce było niezwykle mocne!

#3. Zgubienie drogi

Podczas dodatkowych wycieczek, na przykład w celach aklimatyzacyjnych, bądź w przypadku obfitych opadów śniegu, może się zdarzyć, iż oznaczenia na szlaku będą mniej widoczne. Dlatego też, przed wyprawą w Himalaje, w celu ściągnięcia bezpłatnych map Nepalu lub w przypadku niewielkiej ilości pamięci jedynie mapy danego regionu warto

warto zainstalować na telefonie darmową aplikacje Maps.Me.

Zazwyczaj trudno jest zgubić drogę na popularnych himalajskich szlakach w Nepalu - Annapurna Circuit Trek.
Zazwyczaj trudno jest zgubić drogę na popularnych himalajskich szlakach w Nepalu - Annapurna Circuit Trek.
Jeśli jednak spadnie dużo śniegu, to szlak może być mniej widoczny - trasa do Ice Lake w ramach wycieczki aklimatyzacyjnej.
Jeśli jednak spadnie dużo śniegu, to szlak może być mniej widoczny - trasa do Ice Lake w ramach wycieczki aklimatyzacyjnej.

Po ściągnięciu map możliwa jest nawigacja offline. Mapy są bardzo szczegółowe, zawierają wiele górskich ścieżek, często nieoznaczonych na mapach Google. Co najważniejsze, można z nich korzystać bez dostępu do Internetu. Kilka razy „uratowały mi skórę”. Między innymi podczas trekkingu do bazy pod Ama Dablam (przepiękna wycieczka aklimatyzacyjna możliwa podczas Everest Base Camp trek), jak również na trasie do Ice Lake, zalecanej przy aklimatyzacji podczas trekkingu wokół masywu Annapurny. W obu przypadkach świeże opady śniegu sprawiły, iż ścieżki w pewnych momentach nie były, niestety, widoczne. Gdy wędrujesz samotnie po Himalajach, aplikacja Maps.Me dodaje pewności siebie, czujesz się po prostu bezpieczniej. Naprawdę warto, zwłaszcza że nic nie kosztuje.

#4. Załamanie pogody

Załamanie pogody jest kolejną przykrą sytuacją, na którą trzeba być przygotowanym, ponieważ pogoda w górach lubi naprawdę zaskakiwać. Nawet w głównym sezonie turystycznym może się zdarzyć, iż obfite opady śniegu uniemożliwią nam dalszą wędrówkę. W większości przypadków jesteśmy w stanie ryzyko załamania pogody jednak ograniczyć. Oto kilka rad.

Zejście z przełęczy Kongma La - pogoda jest nadal dobra.
Zejście z przełęczy Kongma La - pogoda jest nadal dobra.
3 godziny później - prawie już nic nie widać - Lobuche pokryte śniegiem.
3 godziny później - prawie już nic nie widać - Lobuche pokryte śniegiem.

Najmniej stabilnej pogody, obfitych opadów deszczu, które na wyższych wysokościach oznaczają tylko jedno – dużo śniegu, pochmurnego nieba i osuwisk, należy spodziewać się pomiędzy czerwcem a sierpniem.

Letnie miesiące to monsunowa pora w Nepalu, której najlepiej unikać.

Bez względu na porę roku,

najlepiej jest również wyruszać w góry wcześnie rano.

W porannych godzinach niebo jest zazwyczaj bezchmurne, a widoczność najlepsza. Jeśli ma padać, to pogoda raczej psuje się popołudniami. Wtedy też nadciągają chmury i zrywa się silny wiatr.

W przypadku gęstych chmur i mgły najlepiej w ogóle nie wyruszać w drogę i spróbować przeczekać złą pogodę.

Jeśli jesteśmy już w trasie, należy jak najszybciej znaleźć schronienie.

Wyczerpana ale nadal się uśmiecham - EBC trek
Może i się uśmiechać na zdjęciu, ale byłam wyczerpana męczącym i długim zejściem z przełęczy Kongma La spowodowanym obfitymi opadami śniegu.
Poczułam ulgę, kiedy w końcu dotarłam do Lobuche.
Poczułam ulgę, kiedy w końcu dotarłam do Lobuche.

Jeden z najsłynniejszych himalaistów świata, pierwszy zdobywca wszystkich czternastu ośmiotysięczników – Reinhold Messner – stwierdził mądrze: „Góry nie są sprawiedliwe lub niesprawiedliwe. One są po prostu niebezpieczne”. A ja tylko dodam – tym bardziej przy złej pogodzie…

#5. Zagrożenie lawinowe

Ostatnią groźną sytuacją są lawiny, których ryzyko występuje o każdej porze roku. Należy więc w celu jego ograniczenia, zwłaszcza jeśli znajdujemy się na większej wysokości, zapoznać się z prognozami pogody. Natomiast w razie niepewności jeszcze

dopytać lokalnych mieszkańców, czy wyjście w góry jest bezpieczne.

Warto również pamiętać,

iż po obfitych opadach śniegu ryzyko lawiny wzrasta, więc w zależności od tego, w jakiej części szlaku się znajdujecie, rozważyć należy, czy wyjście jest oby na pewno bezpieczne.

Podczas treku w Himalajach może naprawdę zdarzyć się dużo śniegu...
Podczas treku w Himalajach może naprawdę zdarzyć się dużo śniegu...
Kiepska pogoda to odpowiedni czas na relaks!
Kiepska pogoda to odpowiedni czas na relaks!

Zmiany klimatu powodują, iż pogoda staje się bardziej nieprzewidywalna, a ekstremalne zjawiska pogodowe coraz częstsze. Uważa się, że wzrost temperatury oceanów nasila intensywność cyklonów tropikalnych. W październiku 2014 roku, w wyniku burzy śnieżnej i lawiny, wywołanej właśnie cyklonem, na najpopularniejszej trasie trekkingowej w masywie Annapurny zginęły 43 osoby, w tym 21 trekkersów. Również w rejonie Annapurny, tym razem bliżej jej obozu bazowego, na wysokości 3200. w styczniu 2020 roku deszcz i obfite opady śniegu wywołały lawinę, w której zginęło 7 osób, w tym 4 trekkersów i 3 nepalskich przewodników.

Biorąc pod uwagę fakt, iż rejon Annapurny jest odwiedzany przez ponad 100 tysięcy turystów rocznie, których większości największym problemem są odciski na stopach, na pewno nie należy popadać w panikę. Niemniej jednak trzeba być zawsze świadomym czyhających zagrożeń, bo to pomoże w ich zapobieganiu. Mam więc nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu wyruszycie w Himalaje jak najlepiej przygotowani.

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Malgorzata

    Kiedy najlepiej ruszyć do bass camp ?

    1. Beti

      Wiosna i jesień (zwłaszcza kwiecień i listopad) to najlepsze miesiące na trekking do bazy Everestu ze względu na najbardziej stabilną pogodę.

      Lepiej unikać trekkingu:
      – latem (czerwiec – wrzesień), bo to czas monsunów, czyli silnych opadów deszczu;
      – zimą (grudzień – luty) ze względu na bardzo niskie temperatury i duże opady śniegu.

Dodaj komentarz